Ciągłe remonty
Czy ciągłe remonty poprawiają jakość życia w mieście?
Zjawiskiem, jakie od pewnego czasu można zaobserwować w każdym większym mieście są nieustanne remonty. A to wymiana nawierzchni, a to naprawa pękniętej rury, a to odrestaurowują kolejną zabytkową elewację, a to kładziona jest nowa płyta chodnikowa. Remont zazwyczaj kojarzy się nam ze zmianą na plus. Kiedy jakikolwiek element naszego otoczenia wymaga naprawy lub wymiany, oznacza to, że po jego ukończeniu, powinno nam się żyć łatwiej i bardziej komfortowo. Problem pojawia się w sytuacji, gdy zagęszczenie prac remontowych, prowadzonych na stosunkowo niewielkim obszarze, jest zbyt duże.
Wrocław miastem korków
Za dobry przykład może w tej materii posłużyć Wrocław. To dynamiczne i bogate miasto przyciąga do siebie ludzi z całego świata. Jednak polityka obecnych władz dotycząca zmian oraz remontów, utrudnia mieszkańcom życie już od wielu lat. Mimo iż Wrocław dynamicznie się rozwija, wątpliwości może budzić koordynacja tego procesu. Ciągłe remonty nawierzchni ograniczają lub wręcz paraliżują transport na długie miesiące. Jak grzyby po deszczu powstają kolejne galerie handlowe, przejścia nad- i podziemne, promenady oraz deptaki. Wszystko to mogłoby się wydać postronnemu słuchaczowi wspaniałą wiadomością, jednak wrocławianie wcale tak tego nie odbierają.
Problemy i utrudnienia powstałe w wyniku źle skoordynowanych prac, dają się we znaki wszystkim – od uczniów po przedsiębiorców. Nie ma dnia byśmy nie słyszeli o kolejnych komplikacjach, powstałych w wyniku napraw linii energetycznych bądź wymiany nawierzchni. Kiedy dzieje się to na obrzeżach miasta, problem jest stosunkowo nieduży, ale gdy remontowany lub modernizowany jest ważny miejski węzeł komunikacyjny, skala komplikacji znacznie wzrasta. Utrudnienia w transporcie są wtedy ogromne. Tworzą się korki, a proponowane objazdy często oznaczają nadkładanie kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu minut. Dużą ulgę przyniosło Wrocławiowi zakończenie budowy obwodnicy miejskiej, która w znacznym stopniu odciążyła ruch uliczny, przede wszystkim eliminując z niego pojazdy ciężarowe. Nie jest ona jednak w stanie rozwiązać wszystkich problemów wynikających ze złego zarządzania ruchem oraz fatalnie skoordynowanego planu modernizacji miasta.
Światełko w tunelu
Mimo iż nie widać na horyzoncie nadziei na poprawę obecnej sytuacji, liczne remonty muszą się kiedyś skończyć. Raz ale porządnie wymieniona nawierzchnia,teoretycznie powinna służyć mieszkańcom przez długie lata. Podobnie ma się sprawa z chodnikami, elewacjami,rurami kanalizacyjnymi oraz liniami wysokiego napięcia. Kiedy remonty w mieście dobiegną wreszcie końca, okaże się ile warte były całe lata utrudnień. Czy będziemy się cieszyć z nowoczesnego, czystego i mądrze rozplanowanego miasta?
Zjawiskiem, jakie od pewnego czasu można zaobserwować w każdym większym mieście są nieustanne remonty. A to wymiana nawierzchni, a to naprawa pękniętej rury, a to odrestaurowują kolejną zabytkową elewację, a to kładziona jest nowa płyta chodnikowa. Remont zazwyczaj kojarzy się nam ze zmianą na plus. Kiedy jakikolwiek element naszego otoczenia wymaga naprawy lub wymiany, oznacza to, że po jego ukończeniu, powinno nam się żyć łatwiej i bardziej komfortowo. Problem pojawia się w sytuacji, gdy zagęszczenie prac remontowych, prowadzonych na stosunkowo niewielkim obszarze, jest zbyt duże.
Wrocław miastem korków
Za dobry przykład może w tej materii posłużyć Wrocław. To dynamiczne i bogate miasto przyciąga do siebie ludzi z całego świata. Jednak polityka obecnych władz dotycząca zmian oraz remontów, utrudnia mieszkańcom życie już od wielu lat. Mimo iż Wrocław dynamicznie się rozwija, wątpliwości może budzić koordynacja tego procesu. Ciągłe remonty nawierzchni ograniczają lub wręcz paraliżują transport na długie miesiące. Jak grzyby po deszczu powstają kolejne galerie handlowe, przejścia nad- i podziemne, promenady oraz deptaki. Wszystko to mogłoby się wydać postronnemu słuchaczowi wspaniałą wiadomością, jednak wrocławianie wcale tak tego nie odbierają.
Problemy i utrudnienia powstałe w wyniku źle skoordynowanych prac, dają się we znaki wszystkim – od uczniów po przedsiębiorców. Nie ma dnia byśmy nie słyszeli o kolejnych komplikacjach, powstałych w wyniku napraw linii energetycznych bądź wymiany nawierzchni. Kiedy dzieje się to na obrzeżach miasta, problem jest stosunkowo nieduży, ale gdy remontowany lub modernizowany jest ważny miejski węzeł komunikacyjny, skala komplikacji znacznie wzrasta. Utrudnienia w transporcie są wtedy ogromne. Tworzą się korki, a proponowane objazdy często oznaczają nadkładanie kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu minut. Dużą ulgę przyniosło Wrocławiowi zakończenie budowy obwodnicy miejskiej, która w znacznym stopniu odciążyła ruch uliczny, przede wszystkim eliminując z niego pojazdy ciężarowe. Nie jest ona jednak w stanie rozwiązać wszystkich problemów wynikających ze złego zarządzania ruchem oraz fatalnie skoordynowanego planu modernizacji miasta.
Światełko w tunelu
Mimo iż nie widać na horyzoncie nadziei na poprawę obecnej sytuacji, liczne remonty muszą się kiedyś skończyć. Raz ale porządnie wymieniona nawierzchnia,teoretycznie powinna służyć mieszkańcom przez długie lata. Podobnie ma się sprawa z chodnikami, elewacjami,rurami kanalizacyjnymi oraz liniami wysokiego napięcia. Kiedy remonty w mieście dobiegną wreszcie końca, okaże się ile warte były całe lata utrudnień. Czy będziemy się cieszyć z nowoczesnego, czystego i mądrze rozplanowanego miasta?